To, czy skorzystamy z usług osoby, która świetnie zna dany język, czy z native speakera, uzależnione jest od kilku czynników. Wiele zależy od tego, w jakim kontekście chcemy skorzystać z umiejętności takich osób.
Znajomość języka
Tak zwany zwykły tłumacz to najczęściej absolwent którejś filologii, który być może spędził jakiś czas za granicą i tam szlifował swoją znajomość obcego języka. Ma pojęcie o kulturze kraju, w którym mówi się w danym języku, zapewne zna największe postacie świata literatury, najważniejsze i najciekawsze miejsca. Zna gramatykę, umie poprawnie pisać.
Z kolei native speaker to ktoś, kto pochodzi z kraju, w którym mówi się językiem, którego używa. Dla niego jest to pierwszy język, język ojczysty. Uczył się go od dzieciństwa, zna wszystkie jego niuanse, mowę potoczną, idiomy. Za pan brat jest też zapewne z rozmaitymi gierkami słownymi i neologizmami. To ktoś, kto język doskonale czuje, a kultura kraju nie ma przed nim większych tajemnic.
Kiedy zwykły, kiedy native
Panuje pogląd, że native speaker lepiej przetłumaczy niż tak zwany zwykły tłumacz. Nie jest to do końca prawda. Z pewnością warto poważnie rozważyć zatrudnienie native speakera, jeśli potrzebujemy tłumacza ustnego. Będzie on w stanie szybko zareagować, zapewne błyskawicznie wychwyci niuanse, żarciki, w sytuacji napiętej zapewne będzie umieć rozładować napięcie przez poprowadzenie tak zwanego small talku. Intuicyjnie wyczuje, co w danej chwili należy powiedzieć.
Doskonała znajomość języka przez native speakera nie zawsze będzie wystarczająca. Może to się okazać na przykład wtedy, gdy trzeba będzie przygotować tłumaczenie specjalistyczne, techniczne, naukowe. Pamiętajmy, że całkiem spora grupa pracujących w Polsce native speakerów nie ma przygotowania uniwersyteckiego do takiej pracy, niekoniecznie posiada specjalistyczną wiedzę. W takiej sytuacji lepiej wybrać tak zwanego zwykłego tłumacza, który jednak ma poważny dorobek w tłumaczeniach z określonej dziedziny.
Tagi: native speaker, native speaker czy tłumacz